sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 3.

 Przyszedł czas obiadu. Wszyscy oprócz Federico poszliśmy do, stołówki. Fede źle się poczuł więc, Fran kazała nam iść po pielęgniarkę, która przyszła zbadać Federico podczas naszej nieobecności. Gdy już byliśmy na stołówce, przypomniałam sobie, że nie wzięłam komórki z pokoju.
- Przepraszam, was ale, pójdę do pokoju na chwilkę. - wstałam z krzesła.
- Czemu? Jedzenie Ci nie smakuje? Może zaraziłaś się, od Federico? - wzięła łyka napoju.
- Nie, nie. - przerwałam jej. - Zapomniałam telefonu a Angie miała dzwonić.
- No to dobrze, pójdziesz sprawdzić jak tam Federico? 
- Oczywiście.  Odeszłam od moich przyjaciół i poszłam do hotelowego pokoju. Weszłam do mojego pokoju który, dzieliłam z Fran.
- Federico? 

- Zdziwiona? - powstał do pozycji siedzącej.
- Nie, rozumiem czemu leżysz w naszym pokoju.
- Waszym? Haha, to pokój mój i Leona. - wziął telefon do ręki, sprawdzając godzinę.
- Co? Ojejku przepraszam, już wychodzę. - skierowałam się, w stronę drzwi. Próbowałam je otworzyć lecz, drzwi ani drgnęły.
- Czemu nie wychodzisz? No wiem, każdy kocha przebywać w moim towarzystwie ale.. 
- Nie, nie Fede! - odwróciłam się w jego stronę. - Drzwi, one..
- Co z nimi? 
- Zatrzasnęły się !! Federico! - panikowałam.
- Nie panikuj Viola.
Była chwila spokoju.
- Co Ty robisz?! Oszalałeś?!
- Co? Nie mogę się napić piwa? Ty też się napij, uspokoisz się.
- Nie, nie ja nie pije.
- A myślisz że, ja pije? Nie, ale, od czasu do czasu trzeba - podał mi piwo.
- No, dobra ale, to jeden jedyny raz! - wzięłam od niego piwo. Napiłam się kilka łyków.
- I jak? - popatrzył mi w oczy. 
- Do-do- dobrze.  - jego usta zbliżały się w moim kierunku. Czułam jego spojrzenie na sobie. Nie chciałam tego robić, Fede mi się nie podoba ale, on chyba nadal coś do mnie czuję. Już mieliśmy się pocałować ale, usłyszałam kroki.
- Nie! Fede odsuń się. - krzyknęłam.
- Co jest? - popatrzył mi głęboko w oczy.
- Nie podobam Ci się? - spuścił wzrok na dół.
- Yyy? - w drzwiach stanął Leon.
- Leon to nie tak jak myślisz! Naprawdę, Fran poprosiła mnie abym zobaczyła jak się ma Federico! To przyszłam tutaj, bo pomyliłam pokoje, a potem chciałam wyjść ale, drzwi się zatrzasnęły..
- Wierzę Ci, ale drzwi były otwarte normalnie. - oparł się, o ścianę.
- Ale, ja nie mogłam ich otworzyć..
- Dobra, nie ważne. Mam nadzieję że, nic tu się nie wydarzyło.
- Naprawdę, nic a nic! a gdzie Fran?
- Poszła nam po drinki. - popatrzyliśmy się na siebie z Fede.
- Musisz mi to wynagrodzić. - zbliżał się w moim kierunku. Zamiast twarzy Leona, widziałam twarz Fede.
- Nie, nie znaczy potem. - wyszłam z pokoju. Po chwili w moim pokoju pojawiła się Fran.
- Cześć, co jest Viola? - usiadła na łóżku, złapała mnie za rękę.
- Boje Ci się to powiedzieć..
- Nie masz czemu, jesteśmy przyjaciółkami .
- Ale, ty nie znienawidzisz..Jestem debilką nad debilkami!! - waliłam sie po czole.
- Violu, to na pewno nie jest aż takie złe.
- Ehh to dobrze, ale, przyrzeknij mi że, nie znienawidzisz mnie.
- Obiecuję.
- No więc, Federico on chciał..
- Co chcial?

-
Napisałam bo miałam wene :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz